Znalazłeś mojego bloga? Przeczytaj nim zatracisz się w lekturze!

Na tym oto blogu znajdują się książki, opowiadania i scenariusze(wyłącznie) mojego autorstwa. Znajdziecie je z poku w kolumnie o nazwie "Książki". Wystarczy kliknąć w wybrany tytuł a przeniesie was do strony z treścią książki czy scenariusza. A na stronie głównej bloga dodaje posty zazwyczaj z informacją o dodaniu kolejnej części książki czy scenariusza. W całości napisane (dodane) jest: "Koszmar nocy, Tribe", Scenariusz - "Cena Sławy" i Scenariusz- "Romeo i Julia". Scenariusz "Romeo i Julia" jest oparty na znanym dramacie Shekspira. Akcja toczy się we współczesnych czasach. To jak by ktoś miał mi coś do zarzucenia.
Dziękuję za uwagę. Miłego czytania.

"Sztuka rodzi się tylko z najwyższego poruszenia najintymniejszych mocy duszy" - Friedrich Schelling

sobota, 23 października 2010

Rozdział 3

3

26.06.

Nie patrzyłam przed siebie. Po policzkach ciekły mi łzy. Nic nie widziałam. Wiedziałam tylko, że jestem niedaleko centrum. W pewnym momencie na coś wpadłam. Zdezorientowana kilka razy zamrugałam oczami i nareszcie coś widziałam. Prze de mną na chodniku siedziała Marta. Jej gęste kręcone blond włosy spływały delikatnie na ramieniu. Była śliczna. Zresztą, jak zwykle. Obok niej biegała Kasia i próbowała złapać Martina- Chihuahua Marty. Wpadł do papierowej torby i ujadał przeraźliwie biegając w kółko.

-Uważaj jak leziesz baranie!- Krzyknęła podnosząc się. Dopiero wtedy raczyła na mnie spojrzeć- Wiki? Przepraszam nie wiedziałam ze to ty.

Wzięła Martina na ręce. Otrzepała się lekko. Dopiero Kasia zobaczyła że mam szklane oczy. I nie próbuje się podnieść. Marta była za bardzo zapatrzona w siebie by to zobaczyć.

- Wstawaj Wiki!- Powiedziała. Nic dziwnego, że to Kasia jest moją najlepszą przyjaciółką. A gdy w końcu leniwie się podniosłam dokończyła.- A teraz powiedz mi dlaczego płakałaś.

Położyła mi dłonie na ramiona.

- Nic takiego!- wydukałam.

- No przecież widzę, że jednak.- Nie dawała za wygraną.

Marta sprawdzała stan swoich paznokci. Widziałam, że Martin próbował jej uciec.

- Złamałam sobie paznokcia.- Krzyknęła.

Nikt nie zwracał na nią uwagi.

- Em… No wiesz, że mama nie pozwala mi być piosenkarką.- Wydukałam.

- No wiem i co?- Spytała mnie Kasia.

- Dzisiaj z rana był konkurs i wygrałam.

- No, tak.

-I wtedy zemdlałam.

- Wiki przestań się wymigiwać i powiedz w końcu co się stało!- Krzyknęła zdenerwowana.

- Przez to dowiedziała się o konkursie. Zniszczyła moje nagrody, zabrała pieniądze i uderzyła mnie w twarz! Przesadziła!- Mówiłam przez łzy. Kasia mnie przytuliła.

- Uciekłam z domu!- Powiedziałam z za jej ramienia.

Zdziwiona odciągnęła mnie od siebie. Marta udawała niewzruszoną chociaż wiedziałam, że przysłuchiwała się całej rozmowie.

- No dobra! Znam jednego takiego faceta który spełni te twoje „marzenie”.- Marta miła? Dziwne. Chociaż słowo „marzenie” powiedziała z sarkazmem.

- Czy wyczuwam tu przekręt?- Kasia zawsze nie była pewna czy to co planowała Marta było miłe i takie tam. Temu była taka podejrzliwa. Zaraz… Czy zobaczyłam w oczach Marty… chęć zemsty?

- No, co? Nie można być już miłym?- Marta się wzburzyła.

- Ty? Niech pomyślmy… Nie!- Odpowiedziała jej Kasia.

Wtedy Marta udała obrażoną co wyglądało dosyć komicznie. Zaśmiałam się lekko. Kasia się do mnie uśmiechnęła. Westchnęłam.

- Średnio ci wierzę, ale nie mam innego wyboru.- Zwróciłam się do Marty.

-To super. To…

-Kiedy idziemy?- Przerwałam jej.

-Właśnie miałam zadzwonić!- Zdenerwowałam Martę. Oj, niedobrze.

-A w ogóle skąd ty znasz takie osoby?- Rzuciła Kasia .

- Mam swoje sposoby.- Odpowiedziała jej. Jakoś tak dziwnie się uśmiechnęła. Jak by szykowała coś złego…

Brak komentarzy:

Ilu was mnie znalazło

Obserwatorzy