Scena 3
Jest ciemno.
Julia: (z ciemności)
Nie opuszczaj mnie
Ja wymyślę Ci
Słowa, których sens
Pojmiesz tylko Ty
Z nich ułożę baśń
Jak się serca dwa pokochały
Na przekór ludziom złym
Ja wymyślę Ci
Słowa, których sens
Pojmiesz tylko Ty
Z nich ułożę baśń
Jak się serca dwa pokochały
Na przekór ludziom złym
Światła się zapalają. Scena jest podzielona na dwie części (mur). Po prawej stronie jest balkon ( na ławce). Romeo wchodzi od lewej strony. Podchodzi do muru. Trzyma linę.
Romeo: No i znalazłem ten mur. (spogląda w górę) O mamo!
Zarzuca linę przez mur. Rozgląda się.
Romeo: Tu jest jakaś bramka. (przechodzi od tyłu parawanu, słychać szeleszczenie gałęzi i liści, i krzyk Romea coraz cichszy a później uderzenie)
Po lewej stronie wchodzą Benvolio i Mercurio.
Benvolio: Romeo! Romeo! Gdzie on znów polazł.
Mercurio: Wiesz, jak znam Zycie od dawna chrapie już w swoim łóżku. A nawet gdyby nie, to po co się męczyć i tak wróci gdy będzie chciał.
Benvolio: Racja, ma swój rozum i z własnej woli nie wskakuje się w kłopoty.
Wychodzą
Po drugiej stronie sceny wyłania się czołgający Romeo. Jest cały w liściach Igach i gałązkach i ma lekko podarte ubranie.
Romeo: Chyba wpakowałem się w kłopoty. (mówi zrezygnowany). Ale przyszedłem tu po to aby zobaczyć Julię! (mówiąc to wstaje i kuśtyka pod „balkon”)
Na balkon wchodzi Julia.
Romeo: Słyszę coś, to chyba ona. (szepcze)
Romeo podnosi się i wychyla delikatnie głowę na balkon.
Julia: Źle mi (trzyma w ręku plik spiętych kartek)
Romeo: (szepcze) Gada!
Julia: Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo? Bla, bla, bla… (przewraca kartkę) A za to imię które nie jest tobą, zabierz mnie całą. (przyciska kartki do piersi, siadając na krześle) To samo mogła bym powiedzieć dla Romea z sąsiedniego teatru.
Romeo: Wierze ci.
Julia: (przestraszona, wstaje i puszcza kartki) Kim jesteś?
Romeo: ( powrotem siadając) Brzydzę się tym, ale chyba twoim wrogiem.
Julia: Sadząc po głosie, szysze Romea. (podchodzi do krawędzi balkonu)
Romeo: Dosłownie i w przenośni.
Julia: Po co tu przyszedłeś? Jeśli stróż cię znajdzie spędzisz noc za kratkami!
Romeo: Miłość- przyprowadziła mnie tu jak po sznurku.
Julia: Spytała bym czy mnie kochasz, ale znam odpowiedź. Chociaż niczego nie mogę być pewna prócz tego, że kocham cię.
Romeo: Mogę przysiądz…
Julia: Lepiej nie…
Reżyser1: (z za kurtyny) Julio, zaraz zacznie się spektakl! Chodź już!
Julia: Musze iść. Dobranoc!
Romeo: Dobranoc…
Julia ma zamiar wychodzić, w pewnym momencie odwraca się/
Julia: Romeo, jesteś tam?
Romeo: No.
Julia: Spotkajmy się.
Romeo: Jasne, tylko gdzie i kiedy?
Julia: Jutro o 9 przyjdzie do ciebie moja przyjaciółka. Przemyślę wszystko i zdecyduję, a ona ci to przekaże.
Romeo: Więc czekam.
Julia wychodzi. Światła gasną.
1 komentarz:
Super!! Nie mogę się doczekać dalszej części!!
Prześlij komentarz